www.dedek.fora.pl

Krzysiek · Wysłany: Nie 19:48, 05 Mar 2017 Temat postu: Sesja NR 27 (Podsumowanie)

Młoty Sprawiedliwości musiały stanąć do walki z groźnymi bazyliszkami.

Stwory te Z wyglądu przypominające masywne gady o ośmiu łapach. Wzdłuż grzbietu biegną rzędy kościstych wypustek, a ich oczy płoną niesamowicie jasnozieloną barwą.

Walka nie okazał się tak trudna jak można się było spodziewać i do momentu pojawienia się większego monstra zwanego przez uczonych Otchłannym Potężniejszym Bazyliszkiem.

Walka z tym stworem okazał się nieszczęśliwa dla Ottlera który po przemianie w groźnego Szarego Rozpruwacza zmienił się w kamień. Mimo że raz interwencja Moradina (która notabene przestraszyła Ottlera) powstrzymała przemianę.

Po walce okazało się że nie ma możliwości odmienić nieszczęśników i trzeba poczekać do następnego dnia by bogini dała możliwość Indiemu przywrócić ich cielesną naturę.

Po sprawdzeniu tuneli z których przylazły stwory (zrobił to Grim w formie nietoperza) Grim powiedział że znajdują się tam samice z młodymi. Norak stwierdził że trzeba je zabić by już nikogo niepokoiły. Grim jednak stanął w ich obronie, mówiąc nawet że życie krasnoluda znaczy tyle samo co bazyliszka. Ta wymiana zdań uzmysłowiła Norakowi że to już nie ten sam oddział co kiedyś (może nawet zatęsknił za Tordinem). Ostatecznie druid podjął jeszcze próbę dogadania się z tymi magicznymi bestiami po czym stwierdził że nie stanowią zagrożenie.

10 Słoneczny Zenit 1372 roku Dzikiej Magii

Tradycyjnie rozpoczęliście dzień od Uczty Bohaterów, następnie Indy zaczął odczarowanie zmienionych w kamień. Pierwszy odmieniony został Ottler, następnie Indy robił to po kolei, mimo protestu Noraka, który proponował najpierw i do skutku to robić z Husarem, Indy stwierdził że nie grupuje ludzi i każdemu należy się równa szansa.

Udało odmienić się Husara i Edwarda Silnorękiego, który okazał się drobnym wymuszaczem i awanturnikiem, dla którego pojęcie prawa jest pojęciem względnym. Dowiedzą się że całej ekspedycji przewodził Jemie Lenno z Rodu Malirów z Cormyru, którego dane potwierdził Grim.

Postanowicie nie tracić czasu i sprawdzić kolejne korytarze. W wielu momentach za zwiadowcę będzie robił Grim jak nietoperz, prócz tego stery głównego tropiciela przejmie Husar, a specem od pułapek pozostanie Ottler. W między czasie Indy rzuci czar w którym spyta swoją bogini o drogę do artefaktów, okaże się że drogi są dwie. I tymi korytarzami zajmą się bohaterowie.

Od groty będą wychodzić dwa korytarze jeden bardziej nieobrobiony, drugi z kamienną posadzką. Ślady reszty niedobitków prowadziły w każdy z nich jakby się rozpierzchli w pośpiechu. Czemu się dziwić wzrok Baziliszka jeśli nie zamieni w kamień na pewno wywoła nie mały popłoch.
W tunelu z posadzką dojdziecie po upływie około godziny w końcu do drzwi, które będą otwarte za nimi niewielka komnata, kilka poniszczonych mebli nie zdradza jej przeznaczenia, na przeciwległych ścianach kolejne drzwi, Grim za każdym razem musi lekko pochylać głowę. Te po lewej będą otwarte, podobnie jak te po prawej. Jednak te po prawej będą prowadzić do długiego szerokiego korytarza którym już podążaliście. Te po prawej będą natomiast prowadziły do długiego korytarza na środku którego będą leżały dwa ciała i plama krwi

Ostrożnie podchodząc do nich Ottler odkrył pułapkę która ich zmiażdżyła wciąż mogła to robić dlatego niziołek pospiesznie ją rozbroił.

Na końcu tunelu znajdują się drzwi, zwykłe drewniane drzwi i metalowa okrągła klamka

Niestety tym razem pułapka znajdująca się w drzwiach była na tyle trudna do odkrycia i rozbrojenia że zadziałała. Przy postaciach pojawiły się koszmary, które pewnie by przeraziły bohaterów, jednak Ci po Uczcie Bohaterów nie czuli strachu.

Za drzwiami znajdować się będzie mały pokoik pełen starych ksiąg i zwojów, w centralnym miejscu znajdować się będzie miecz długi na pięknym postumencie, w księgach można odnaleźć informacje na jego temat to jeden z ,,Druzgoczących Mieczy Wodza Ynloetha”, Ottler znajdzie też pamiętnik w którym Norak przeczyta informacje na jego temat

Zwoje które weźmiecie to promień chłodu, chwilowe olśnienie, zabezpieczenie wymiaru, klon, słowo mocy: oszołomienie.

Dojdzie też do ciekawej sytuacji, Norak wręczy miecz Edwardowi, ktory przyjmie go, a gdy okaże się jak jest to cenny przedmiot będzie się kłócił, wyrzuci nawet swój rodowy miecz. Grim będzie chciał go odkupić, ale Edwart będzie krzyczał że za 100 tysięcy sztuk złota.

Mimo że Indy będzie nalegał by iść za głosem bogini, Norak postanowi by sprawdzić inny tunel, a nie wracać się w dzikie ostępy. pełne szlamów i żółtej pleśni.

Niestety okaże się że droga prowadzi do miejsca w którym już byli. Prócz mieszkalnych komnat nic ciekawego nie znajdą. Droga w tą i z powrotem pochłonie 12 h, co będzie oznaczało kolejną noc w lochach.

11 Słoneczny Zenit 1372 roku Dzikiej Magii

Kolejny dzień przyniesie dodarcie do pieczary bazyliszkow gdzie Indy odmieni kolejne 5 posągów, niestety okaże się że prawie wszyscy to zbiry i łotry i kiedy zapyta się ich o jakąś historie o nich, wręcz nie będzie chciał tego słuchać. Dojdzie do sprzeczki między Norakiem i Indy by odprawić tych bandytów. Norak jednak stwierdzi że mogą się przydać w tunelach., Indy na koniec tylko ostrzeże ich przed ryzykiem.

Młoty Sprawiedliwości i ich nowi towarzysze ruszyli tunelami pełnymi szlamem i tunelami, odkryją w nich kolejne ciała jednak wciąż awanturnicy szli naprzód. Światło rzucone przez Grima odpędzała złe pasożyty gnieżdżące wszędzie.

W czasie podróży bohaterowie musieli znosi towarzystwo chamskiego półświatka, zwłaszcza niejacy Stiver Dusiciel i Brendar Szalony. Dusiciel krzyczał nawet ,,Dusić za dziwki i złoto". Indy kręcił głową, Grim olewał, Norak uspokajał zapędy, a Ottler chętnie skopałby im dupy.

Po 6h doszliście do tuneli w których starliście się z Brunatnymi Kolosami: Imponująca potężnie zbudowana istota wyglądająca na skrzyżowanie dużej małpy z żukiem. Ma płaską, okrągłą głowę, ale uwagę zwracają przede wszystkim pokaże żuwaczki oraz trójkątne zęby. Stwór posiada też dwoje dużych oczu o złożonej budowie, przypominających oczy żuka. Pomiędzy tymi pokaźnymi fasetowymi kiłami znajdują się mniejsze oczy małpy. W zasadzie całe chitonowe ciało stworzenia pokrywają pancerne płytki. Stwora porastają czułki przywodzące na myśli rzadkie włosy

W tej walce zwłaszcza Ottler pokazał że drzemią w nim moce których nawet Chik by się nie powstydził. Potrafił rozprawić się z kolosami z taką łatwością że Indy nawet nie zdążył się przy nich zamachnąć mieczem (a notabene przybył mu z pomocą by nie walczył sam). W czasie walki zginęło 2 awanturników, którzy mimo ostrzeżenia Noraka o zamykaniu oczy. Wzrok tych bestii wprawia w dezorientacje. Młoty sprawiedliwości nawet z zamkniętymi oczami radzą sobie wyśmienicie (wsparci magicznie ślepowidzeniem oczywiście)

W pewnym momencie pojawił się piekielny skowyt i ranne kolosy uciekną.

Przez kilka minut będą śledzeni przez ryjącego wielkiego stwora. W końcu bestia zaatakuje, okaże się że to wielki i potężny brunatny kolos. Rozszarpie Brendara Szalonego po czym szybko zrozumie że z resztą nie pójdzie mu tak łatwo. Lidruk trafi go potężnie i stwór postanowi uciekać okrążony przez przywołane przez Grima Żywiołaki, które ruszą za nim.

Następnie podróżując dalej napotkacie kilka ukrytych pułapek z którymi bez problemu poradzi sobie Ottler.

Kolejne 6 h i stanie się jasne że trzeba będzie odpocząć przed wyruszeniem dalej lub forsować tempo ?? Decyzja należy do Młotów Sprawiedliwości.

PD

Walki i pułapki - 2200

Odgrywanie - 1200

PS. Ogólnie wszytko dobrze, ale... Nie wiem czy Młoty Sprawiedliwości to wciąż są Młoty Sprawiedliwości. Takie moje odczucie. Czy bardziej to grupa Poszukiwaczy Przygód, która no właśnie ma wspólny cel, ale czy na pewno.

raat · Wysłany: Pon 0:05, 06 Mar 2017 Temat postu: Re: Sesja NR 27 (Podsumowanie)

Krzysiek · Wysłany: Pon 9:26, 06 Mar 2017 Temat postu:

Szkoda że przy tworzeniu postaci jednak nie uparłem się że 2 osoby krasnoludy, a ewentualnie 1 inną rasę. Bo jak tak myślę jak to będzie po tej misji. Trochę się rozmywa główny wątek sesji czyli zjednoczenie krasnoludów. No ale pożyjemy zobaczymy Smile

Nergul · Wysłany: Pon 9:55, 06 Mar 2017 Temat postu:

Siemka mnie najprawdopodobnie nie będzie na kolejnej sesji (09.03.2017)

Krzysiek · Wysłany: Pon 10:04, 06 Mar 2017 Temat postu:

To moja propozycja albo gracie w 3 bez Przemka, albo np. pogadamy o nowym systemie który tworze. Decyzja należy do was, ale jak bez Przemka to chciałby żeby ktoś prowadził postać Grima w czasie walk Smile

raat · Wysłany: Pon 12:42, 06 Mar 2017 Temat postu:

Nergul · Wysłany: Pon 13:23, 06 Mar 2017 Temat postu:

Dorik ktory będzie blokował, każdy dziwny pomysł Noraka. Wink

raat · Wysłany: Pon 13:56, 06 Mar 2017 Temat postu:

Niekoniecznie Dorick, ale jakikolwiek krasnal, który będzie odgrywał jeden z członów charakteru jako "Dobry", żeby chociaż było widać, że są tacy Wink

Jak na razie zamiast dobrej organizacji, jest organizacja chcąca podbić świat, kosztem innych :/

Nergul · Wysłany: Pon 14:53, 06 Mar 2017 Temat postu:

Zentharimowie też w założeniu mieli być dobra organiacja Wink

ale tam sie pojawił jakis rudy gość i coś się posypało. Taki mały psikus Wink

Krzysiek · Wysłany: Pon 15:01, 06 Mar 2017 Temat postu:

Tu nawet nie chodzi o charakter, a o podejście organizacja działa na rzecz krasnoludów przede wszystkim, a okazuję się że jej najpotężniejsi członkowie są niekrasnoludami Razz

Tak jak jest teraz może zostać, ale no pewnie przysporzy to wiele różnych zgrzytów.

PS. To co z czwartkiem

raat · Wysłany: Pon 15:53, 06 Mar 2017 Temat postu:

To się zgadzam w sumie dziwnie i trochę klimatu straciła ta sesja, ale co wtedy robimy? Konwertujemy postacie na krasnale? Nie chciałbym jej kończyć albo żebyś się zniechęcił, bo np. klimat padł.

Krzysiek · Wysłany: Pon 16:13, 06 Mar 2017 Temat postu:

Nie no zostawiacie tak jak jest nie będziemy zmieniać.

Nergul · Wysłany: Pon 16:20, 06 Mar 2017 Temat postu:

To już 27sesja, dużo za nami, ile przed? Czerwony i Czarny smok uwolniony, biały zamknięty i mamy do niego klucz, w tych podziemiach jak będziemy mieli szczęście będzie kolejny klucz. A to już blisko do uwolnienia Rudolfa Chocka i Tordina z rąk smoczego pasterza.

Filip · Wysłany: Pon 17:16, 06 Mar 2017 Temat postu:

Mnie może nie być, bo się rozchorowałem i nie wiem czy zdążę do czwartku wyzdrowieć.

Krzysiek · Wysłany: Pon 20:19, 06 Mar 2017 Temat postu:

Z tym ratowaniem Chika, Tordina i Rudolfa bym nie przesadzał. Samego Smoczego Pasterza nie tak łatwo będzie dorwać, a ma po swojej stronie dwa legendarne smoki, armie zielonoskórych na czele z orogami, oczywiście jeszcze giganty chmurowe i dziwne mroczne gobliny. To tak w ramach przypomnienia.

No jeśli miałoby nie być Filipa i Przemka to cienko ten czwartek widzę Sad