www.dedek.fora.pl

Krzysiek · Wysłany: Nie 20:46, 19 Mar 2017 Temat postu: Sesja NR 28 (Podsumowanie)

Młoty Sprawiedliwości i reszta nowo napotkanej świty przemierzali zapomniane tunele pod Kruczym Urwiskiem. Z godziny na godzinę nawet Dusiciel się uciszył. W pewnym momencie Husar coś zobaczył w Mroku.

Grim jak to bywa w takiej sytuacji zmienił się w nietoperza i poleciał na zwiad. Dostrzegł tam czające się w mroku dziwaczne istoty podobne do niziołków. Mające kopyta, reszta ciała zakryta pod płaszczem. Husar powiedział że to rzadko spotykane istoty w Podmroku zwane Mrocznymi. Zwrócił uwagę że jeśli nie będziecie używać światła jest szansa że was nie zaatakują. I tak oto Młoty Sprawiedliwości postanowiły pozbyć się źródeł światłą i podążać mrokiem. Gdy w cieniu czaili się Mroczni Norak przemówił do nich licząc że zrozumieli. Oznajmił im że nie mają złych zamiarów i jeśli nie zapalą światła owe stwory ich przepuszczą. Te na znak pokoju rzuciły kamieniem pod nogi przywódcy krasnoludzkiej organizacji. Przez około godzinę wędrowali w ciemności. Husar stwierdził później że terytorium Mrocznych powinni już opuścić.

Kolejne 4 h wędrowaliście w naturalnie drążonych tunelach by ostatecznie wejść do większej jaskini. W której usłyszeliście mlaskanie. Grim poleciał na zwiad w którym dostrzegł trzy ciała reszty poszukiwaczy przygód których śladem podążali.

Gdy zbliżyli się do ciał nagle coś wyskoczyło z osłony niewidzialności i zaatakowało Husara. Stwór wyglądał następująco przypominał zwyczajnego ghula, o wychudzonym, zgarbionym bladym ciele w kolorze śmierci. Uszy ma długie i ostro zakończone, usta pełne piłujących zębów do rwania mięsa. Wydłużone palce przechodzą w groźne szpony, a muskularne nogi, podobne do łap wielkiego kota, umożliwiają szybki bieg i skakanie na ofiarę

Walka ze stworem okazał się sporym wyzwaniem, wielu zostało sparaliżowanych po atakach pazurami i zębiskami. Sam stwór był bardzo ciężki do trafienia, a jeszcze trudniej było mu zadać jakiekolwiek obrażenia. Walka miejscami była frustrująca. W którymś momencie pojawiły się nawet ghule które miały zjeść sparaliżowanych, Indy odgonił je tak skutecznie że aż eksplodowały. Żywiołaki przywoływane przez Grima i Noraka na tyle poraniły stwora, jak również wytrwały w walce Lidruk, że ten uciekł do tuneli.

Wszyscy przeżyli to starcie. Okazało się że również organizator wyprawy przetrwał. Jamie Lenno opowiedział jak to wrócił do tych tuneli ponieważ pragnął pomścić swoich towarzyszy którzy zginęli w tych tunelach około 10 lat temu kiedy to on był młodym szlachcicem pragnącym sławy. Jego losy różnie się miały, był purpurowym smokiem, wspierał Alusair, mimo że jego ród obecnie błądzi. Odnalazł stare zapiski i przy pomocy Wojennego Czarodzieja zgromadził informacje na temat Ognistej Cytadeli pod którą znajdują się jakieś potężne artefakty Taarka Shanata Krzyżowca . Postanowił je odnaleźć jednak przecenił swoje możliwości. A zbieranina awanturników niestety nie gwarantuję powodzenia. Poniósł porażkę jednak postanowił że podąży za wami i pomoże Młotom Sprawiedliwości osiągnąć swój cel.

Ponieważ mieli zejść do Podmroku Husar stwierdził że ciężko będzie im odnaleźć drogę, jednak jeśli bogini Indiego pomoże będzie łatwiej. Indy poprosił Cyrrollalee o wskazanie drogi do Ognistej Cytadeli, a Podtrzymująca Ognisko wspomogła was radą.

W końcu musieliście odpocząć, Husar znalazł nieckę w której wciąż obawiając się dziwnego stwora zregenerowaliście siły. Rano ugościła was wyczekiwana przez wszystkich Uczta bohaterów. Indy prowadzony przez swoją boginie przy wsparciu Husara parł naprzód.

Szli kilka godzin gdy wreszcie dotarli do miejsca opisanego w księgach Lenno czyli posągów krasnoludzkich (w tej chwili w ruinie) pilnujących ścieżki w dół.

Schodząc w dół zaczęliście czuć coraz większe gorąco. Wręcz nie do wytrzymania. Wsparci magicznie przez Indiego i Ottlera byliście wstanie wytrzymać tak skrajne temperatury.

W końcu dotarliście do tuneli w których panowały opary siarki i widoczność była znacznie ograniczona.

Dotarliście do nieregularniej komory, której zarysy trudno było dostrzec przez kłęby gorących oparów. Dostrzegliście dwa lub trzy kształty poruszające się przed wami W końcu jeden z nich przemówił syczącym głosem. Okazało się że to Salamandry w towarzystwie piekielnych ogarów.

Po dość ciekawej rozmowie w której Norak był za atakiem, a Indy postawił przystać na warunki Salamander które proponowały zejść i spotkać się z wodzem. Ostatecznie i Norak na to przystał, niestety Salamandy oszukały Młoty i jak tylko Ci zniknęli uderzyli w gong alarmujący.

Młoty wiedziały że ich obecność w Cytadeli jest znana.

W końcu prowadzący Lidruk wychylił się z oparów siarki by dostrzec lecące w swoją stronę kulę ogniste, te kilkakrotne ataki spowodowały duże spustoszenie i poważne rany wśród awanturników. Mimo ingerencji Indiego trójka nowo poznanych towarzyszy (Dusiciel, Silnoręki i Bertard Waleczny) niedoli umarła pod naporem ognia. Lidruk wybiegł i dostrzegł:

Rozpościerała się przed wami rozległa i przestronna jaskinia wypełniona w większości bulgoczącym błotem. Pośrodku pomieszczenia znajduje się wzniesienie, na którym widzicie trzy stworzenia wielkości ogrów z ludzkimi torsami i ogonami węża. Siedzą one na skale trzymając ogony w błocie. N zachód znajduję się sadzawka płynnej lawy.

Walka z tymi stworami nie była zbyt trudna i wygraliście ją nie pozwalając uciec żadnemu przeciwnikowi. Jednak pomieszczenie nie wyglądało na komorę wodza, a twierdza kryła na pewno wiele innych tajemnic które trzeba odkryć.

PD

Walka: 1800
Odgrywanie: 1200